Nowy blog o Pobieraniu gier za darmo 0690

Pathologic to gra kultowa, która niegdyś przyciągnęła do siebie niewielkie, a bardzo trwałe grono fanów, których ta sztuka jednocześnie interesowała i przerażała. Dodatek jest w współczesnym trudnym klimacie, w ciemnym miasteczku na sposobie trawiastej równiny, w jego tajemniczych mieszkańcach, w ich innych uwagach także w prymitywnej stepowej mitologii. Wszystko to zbiera i odpycha, natomiast tym tymże sprawia, że rozgrywka staje się intensywnym, emocjonującym przeżyciem.

Musimy wyjaśnić sobie coś teraz na samym początku, by rozwiać wszystkie wątpliwości – Pathologic 2 nie jest sequelem gry Pathologic. Gra została po prostu odświeżona, by potrafiła być atrakcyjna za grywalną przez większość graczy w 2019 roku, bo potrzeba to potwierdzić… Pierwsza klasa nie była powalająca ani pod względem grafiki, ani te pod względem mechaniki – brzydkie modele postaci, toporny system walki, wolne tempo rozgrywki. Bardzo było się również połapać we wszelkim podczas pierwszego odpalenia tytułu, gdyż ten zupełnie nie prowadził gracza za rączkę, do czego istniejemy zawsze trochę przyzwyczajeni, prawda? Wyzwaniem jest wydanie się w ostatnich grach, wystarczy przecież zajrzeć na bijący po oczach znacznik na karcie i już znamy, gdzie iść. Tymczasem stare Pathologic rzucało nas z razu na dużą wodę, dawało jedynie delikatne podpowiedzi – takie, jakie odda się wyłapać, chociaż nie są do kraju oczywiste. Jednak wiecie co? Osobiście to kochałam! Świadomość, że szybko można coś przeoczyć i stracić, ten dreszczyk emocji, gdy po raz piąty w rozwoju zaledwie paru chwili rozgrywki zapisywałam muzykę i uniemożliwiała ją, by jeszcze raz przemyśleć plan działania.

Którą uliczką pójdę? Która bliska będzie najłatwiejsza? Czy dam radę na starym chlebie i dwóch sardynkach przeżyć do tyłu dnia? W jakim sklepie dostanę tanio życie i środki i albo w zespole je uzyskam? Czy ktoś zechce wymienić starą bransoletkę za mało naboi do rewolweru? Wystarczył jeden błąd, pominięcie czegoś istotnego, źle podjęta decyzja, oraz całe dotychczasowe starania chodziły na tanie, co dawało, że klimat rozgrywki stawał się jeszcze szerszy i cięższy do przełknięcia. Czy Pathologic 2 zatraciło „pazur” poprzedniczki? Obawiałam się, że no dzisiaj będzie, lecz zostałam pozytywnie zaskoczona. Twórcy dodali pewne ułatwienia, kiedy na dowód możliwość podświetlenia postaci, z którymi możemy utknąć w prawdziwy dialog, jednak wcale nie czułam się potraktowana jak dziecko, które trzeba na wszystko naprowadzać, o nie! Klimat został po mistrzowsku nie tylko zachowany, ale wspaniale wzmocniony dobrą grafiką i przyjemną ścieżką dźwiękową!

Naszym protagonistą jest mały chirurg – Artemy Burakh – który, zaniepokojony a dodatkowo zaintrygowany tajemniczym listem od ojca, postanawia wrócić po latach do posłania swoich narodzin. Żmudną podróż, którą pracuje, prowadząc na gapę pociągiem, „umilają” mu senne koszmary i tajemniczy towarzysz, który w terenie rzeczy tenże pewno być jedynie jakimś innym przywidzeniem lub snem. W naszych majakach od indywidualnego początku bombardowani jesteśmy przytłaczającym klimatem: egzekutorzy o obliczach wielkich ptaków z kościanymi dziobami, wychudzeni tragicy, olbrzymi byk – jedno ze stepowych bóstw, Kin – lud podłodze i czytaj, wyznający prastare zasady, zamiana uczuć i doświadczenie, iż te całe nadnaturalne rzeczy, przepełnione przerażającym absurdem, nie są nie takie nadnaturalne. Na podłogę sprowadza nas chłodne powitanie trzech lokalnych mężczyzn, które szybko układa się przeciwko nim. Burakh siedzi we mgle, skąpany we krwi swojej oraz innej, przed nim kursy i kształt miasta, a tuż przy sytuacje z jego koszmarów. Spragniony, głodny i ranny Artemy wie jedno – czas dokuśtykać do domu.

Istnienie nie jest bajką. Oj nie! Tym daleko trwanie w samym sercu stepu, gdyby jest się domowym plus obcym jednocześnie. W biznesach chwila jest coś, twarde suchary trzeba sowicie popijać, by jakoś przeszły przez gardło. Woda to jedyny problem – ta konieczna do picia została niedawno dowieziona, tylko na jak długo wystarczy? To istotne wydarzenie, bo po tej lokalnej można się tylko pochorować, a dostawy do centra stepu nie należą do najczęstszych. Pracownicy są podejrzliwi, widzą na Burakha przekrwionymi oczyma, nie chcą za dużo mówić, jakby niewypowiedziane słowa mogły naprawić to, co teraz się stało. Ktoś zabił, natomiast w tak niskiej grupie podobna informacja skutkuje niechęcią do najszybszych znajomych… Nie przedstawiając już o nagle pojawiającym się potomku nieszczęsnej ofiary. Co wydawać, gdy rozwścieczeni ludzie chcą sami wymierzyć sprawiedliwość? Gdzie szukać mordercy? Komu ufać, a komu nawet nie patrzeć zbyt długo w oczy? Czy tezy o tajemniczej chorobie potrafią być kolejnym bodźcem do niepokoju? Tyle pytań, a czasu tak mało… Mamy dwanaście dni na ostatnie, by uratować miasteczko od końcu a przy tym samemu przeżyć. To ciężkie zadnie, daleko od razu przyjąć się do roboty, każda sekunda jest na miarę złota.

Podobnie jak w oryginale, Pathologic 2 wymusza na nas dbanie o naszego bohatera. Jeżeli idzie o te szczególnie podstawowe potrzeby, to potrzeba płacić jego brak, pragnienie, a także dać mu odpocząć od czasu do czasu. Doświadczenie z dnia na doba będzie coraz trudniejsze, dlatego należy okazać się kreatywnością – przedstawiajcie się z ludźmi (zwłaszcza z młodymi, za ładny śmieć można otrzymać z nich odpowiednie przedmioty), szperajcie w śmietnikach, kradnijcie, jeśli sytuacja Was do tego zmusi. Rozwiązywanie narastających problemów i zagadek jest ważne, a natomiast nie odda się tego wydawać, będąc martwym, prawda? Ta cechę rozgrywki może skutecznie odstraszyć niektórych, ponieważ aspekt przetrwania jest poważnym faktem oraz czasem chcielibyśmy po prostu popchnąć fabułę do przodu, ale najpierw musimy kupować życie lub leki, aby utrzymać Burakha przy życiu. Gdziekolwiek nie pójdziemy, towarzyszą nam paski potrzeb bohatera, będące drugim źródłem stresu, dodatkowo nasilanego świadomością, że grę zapisać możemy właśnie w ścisłych miejscach… A jednak nikt nie obiecywał, że będzie zdecydowanie.

Z ręką na uczuciu i dokładnie szczerze – Pathologic w domowej pierwotnej wersji z zawsze wprawiało mnie w inny rodzaj strachu, jaki może wydać się absurdalny. Ktoś bardziej sceptyczny powie, iż istniał toż przecież brzydki symulator chodzenia urozmaicony rozmowami z NPC-ami, jakie w dodatku często niesamowicie bredziły i trudno było zrozumieć powód ich Gry Rpg uwag. Ja i wiem, że po dłuższej rozgrywce czułam się autentycznie przygnębiona i związana. Pathologic 2 wprawiło mnie w obecny sam nastrój beznadziei i zaszczucia, za co oczywiście mam ochotę wyściskać bogów i powiedzieć: „Dobra robota, znów mnie zestresowaliście!” – oni jedyni zupełnie nie kładą się spośród tym, że ich wykonanie nie ma żyć drogim doświadczeniem. To tytuł delikatny i wymagający, lecz oczywiście w obecnym stoi cała „magia”. Są skuteczne sprawy, jakie należałoby doszlifować, np. okropnie „drewniana” walka, bardzo odpowiednia do ostatniej z Pathologic, dająca praktycznie zero satysfakcji, tylko w końcowym rozrachunku znacznie daleko jest wielkich plusów niż drobnych minusów. Gra tym twórcy obiecali również dodać rozgrywkę dwiema innymi formami, które stanowiły grywalne w początkowej stronie, wtedy jest na co liczyć!

Gra wycigowa Kingdom Come Deliverance Free informacje image
The About page is the core description of your website. Here is where you let clients know what your website is about. You can edit all of this text and replace it with what you want to write. For example you can let them know how long you have been in business, what makes your company special, what are its core values and more.

Edit your About page from the Pages tab by clicking the edit button.

Kingdom Come to tytuł, który narobił wokół siebie wielu szumu, dodatkowo w trakcie powstawania. Mało popularne czeskie studio postanowiło wyprodukować gigantyczną grę o rozmachu dorównującą wielkim produkcjom zza oceanu, jednocześnie obiecując wprowadzenie rewolucji w skostniałym gatunku RPG poprzez przywiązanie do danych historycznych. Całość powstawała przez prawie dziesięć lat. Czy Warhorse Studios dotrzymało obietnic?

Głównym bohaterem jest Henry – syn kowala z tajemniczą przeszłością. Henry żyje w małej wiosce, pomaga ojcu przy praktyce w kuźni, spotyka się z ograniczoną barmanką i rozrabia ze bliskimi rówieśnikami. Szczęśliwe życie rujnuje najazd obcych wojsk na budynek i bliską do niego wioskę. Mieszkańcy zostają wybici w pień, i młody Henry zostaje zmuszony do ucieczki. Od aktualnej chwili pragnie jedynie zemsty i wykonania tego życzenia ojca. Że bycie pańszczyźnianego mężczyzny w porządku feudalnym nie chodziło do najprostszych.

Fabuła jak może, nie należy do rewolucyjnych. To samo w drugich wariacjach zostało wykorzystane teraz w walkach setki razy. Śmierć rodziców i z niczego do bohatera. Jednakże w przykładzie tej gry nie tworzy się cel oraz droga, i pod tym powodem KC:D wypada dużo niż pożytek. Cała fabuła bazuje na doświadczeniach z przeszłości Czech, a mechanika gry stanowi w dobry sposób podporządkowana realiom historycznym. Zapomnijcie o treningu magii czy walce z goblinami i smokami. Na własnej podróży spotykamy tylko pracowników z natury i kości. Oczywiście są pomiędzy nimi moce a tu przejawia się najlepsza strona gry. Niezwykle ważna jest znana pozycja społeczna. Inaczej ludzie zareagują na naturalnego pastucha a inaczej na strażnika miejskiego lub rycerza. Tworzy się nasza aparycja. Trzeba o nią dbać, biorąc regularne kąpiele, cerując ubranie albo czyszcząc bronie z naturze. Dla średniowiecznej arystokracji pozory są ludziom i aby być ocenianym poważnie, musimy się starać. Czystość, dobre i piękne ubranie, a chociażby wtedy, albo jesteśmy dobrze wyspani, może wpłynąć na wzrost rozmowy. Jednak nie wystarczy ubrać się w jasne fatałaszki, bowiem te nas nie obronią przed uderzeniem mieczem. Potrzebujemy zbroi, możliwie jako najlepszej. Jednak nawet najlepsza zbroja może nam przeszkadzać, kiedy będziemy próbowali podkraść się do obozu bandytów. Wypolerowane żelazo błyszczy i pobrzękuje, ściągając na nas niechcianą uwagę, dlatego trzeba aby ją zdjąć. Jednak, jeśli bandyci nas zobaczą i zaatakują, jesteśmy otwarci. Jakby obecnego istniałoby niemal, musimy cały czas mieć o stałym jedzeniu, spaniu, uważać na wycieczce, że trzymane przez nas jadanie się psuje, a Henry nie zabierze wszystkiego, co znajdzie, gdyż ładowność jego konia jest bezpośrednie możliwości. Do tego bada system zdrowia, w którym nie tylko otrzymujemy obrażenia, które działają się z czasem, ale i takie groźniejsze, które chcą lekarstw lub bandaży. Zignorowanie takiej rany odbywa się szybką śmiercią. Możemy nawet złamać nogę, przesadzając ze rynek wielkiej wysokości. No i zapewne nie zapominajmy o swej oceny zszarganej kradzieżą czy zwracaniem się rozbójnikami. Każda interakcja z mieszkańcami danej stron może nam dodać lub odjąć reputacji, co powoduje na ich późniejsze zachowanie.

Jak może, statystyk nie brakuje i tylko nie są one jak nowym, w ostatnich czasach, w których gry chodzą do jak największego uproszczenia rozgrywki, istnieje więc preparat niezwykłego. Kingdom Come odbiega od trzymania gracza za rączkę. Gdy jesteśmy do działania po raz ważny z łukiem, nie dostajemy rozległego samouczka i tysiąca prób. Po prostu dostajemy przeciwnika w konkursie strzeleckim również jesteśmy kilka nadziei na zdrowy strzał. Nie planuje żadnego celownika, a mechanika strzelania jest dla nas nieznana. Same co możemy stworzyć, to włączyć plansze pomocy, gdzie przeczytamy suchy opis czynności, jaką powinniśmy wykonać. Jakby obecnego było mało, ręka naszej skórze nieznośnie lata, i jak próbujemy mieć zbyt długo, postać po prostu sama wystrzeli ze zmęczenia.

Wzorem innych dobrych RPG do pracy można podchodzić na różne rodzaje. Porównania do Gothica są tu jak dużo na stanowisku. Prosta misja, w której korzystamy zabić dwóch bandytów, potrafi być rozegrana na kilka rodzajów. Idziemy ich bezpośrednio zaatakować. Skradamy się i atakujemy podstępnie, kiedy pójdą spać. Jeśli planujemy znacznie rozwiniętą statystykę mowy, możemy ich okłamać i nadać w niskim kierunku. A że poczekamy, jak pójdą na szukanie i uzupełnimy im małe co właściwie do kociołka z jedzeniem? Dwóch przeciwników naraz to zbyt bardzo? Przedstawiając się drinkowi spośród nich na oczy, możemy go odciągnąć od towarzysza, czy możemy poczekać, jako jedyny z nich po coś się oddali. Metod na rozegranie danej pozycji jest multum i podejrzewam, że o pewnych nawet nie pomyśleli sami twórcy.

Grafika jest godna, ale szaleństwa nie ma. Najładniej wyglądają krajobrazy otwartego świata. Niestety, autorzy nie wykorzystali możliwości silnika i animacje w scenkach rozmów są bardzo przystępne. Zabrakło chyba budżetu na dużo rozbudowane sesje motion capture, więc większość reakcji cały okres się powtarza. Właściwie wszystka stronę, negując coś, pokręci głową na końce, a tłumacząc nam coś, pomacha nam palcem przed oczami. To toż dotyczy mimiki. Trudno jest obecne styl gier takich jak Fallout 3, i nie współczesnych produkcji. Nieco gorzej jest z obsługą pamięci. Czasami obiekty materializują się na lokalnych oczach. Często po zakończeniu z domu zobaczymy widok paradujących o ulicach nagusów, na które silnik gry pospiesznie nakłada odzienie.

Gra pozwala nam w każdy sposób kształtować głównego bohatera. Zamiast grzeczne wykonywać proste stanowiska, możemy poprawić się w pijaka, bezbożnika, mordercę i rabusia. Jednak szkoda, iż istniejemy uwięzieni fabularnie w pierwszym wątku. Nie możemy się oddać razem byciu zbójem, gdyż fabuła wymaga od nas służby u sir Radziga. Czyli jak aby nie narozrabiali, musimy w efekcie powrócić do domu zdać raport i potulnie spełniać swoje. Niektóre prace możemy co zasada w dowolny sposób sabotować, lecz nie zmieni to wzroście akcje i rozwiązania gry. Historia zawsze rzuca się tak toż.

Ciekawie wyglądają realia historyczne. Początkowo całość jest stosunkowo sztuczna i inna. Trochę jakbyśmy odwiedzili średniowieczne Westworld. Wszystko umieszcza się wyidealizowane a ludzie bardzo homogeniczni. Każdy wita nas formułką “Szczęść Boże”, chłopi postępują w gospodarstwu, zaś w niedzielę przechodzą do kościoła. Szlachcice upijają się na hucznych biesiadach albo spacerują po naszych włościach. Ten typowy lud jest nękany złymi najeźdźcami prowadzącymi w innym języku. Można powiedzieć, że kilku taka antyteza Wiedźmina, gdzie wszystko było rozdarte licznymi psychicznymi oraz fizycznymi konfliktami, a niemal wszystka część planowała naszą domową agendę. Na szczęście w późniejszym czasie gromadzi się dobra także w ostatnim idealnym obrazie średniowiecza pojawiają się pęknięcia. Gdzieś w tle słyszymy informacje o naukach Jana Husa i reformie kościoła. Pojawiają się wątki połączone z odstępstwem od grupy i napięciach na prostych szlachta-kościół, jednak trzeba przygnać, że całość pozostawia pewien niedosyt oraz stanowi za zero-jedynkowa.

Najważniejsze są pierwsze rzuty gry, gdy tylko zapoznajemy się oryginalnego systemu sterowania i interakcji. System walki wymaga cierpliwości. Bezsensowne szarżowanie nawet na krótszego przeciwnika może przestać się źle. Dodaje się technika i dokonany w właściwym czasie kontratak. Co dobre nasza strona nie szacuje się każdych nowych wyrafinowanych ciosów mieczem a pełen okres bierzemy te też uderzenia, za to podejmujemy się my jak gracz. Tak kiedy w aucie po dobrym czasie jeżdżenia nie patrzymy teraz na drążek skrzyni biegów, oczywiście w walce instynktownie wyprowadzamy atak, widząc, w jaki metoda wróg trzyma broń. Gra nie daje ponadto na wykorzystanie sztuczek charakterystycznych dla gier RPG. Żadnego leczenia podczas walki ani żadnego zapisywania gry.

Statystyk wynosimy od groma. W przeciwieństwie do wielu nowych gier z obecnego wariancie nie rozdzielamy uzyskanych punków na poszczególne umiejętności, i szkolimy konkretne umiejętności. Stanowi zatem szczególnie możliwy rozwiązanie niż w następnych atrakcjach, gdzie możemy poznać całą planszę, zabijając ludziach z broni palnej, i za uzyskane punkty kupić sobie odpowiedniejsze skradanie. Tutaj, aby lepiej walczyć na miecze, musimy walczyć na miecze. Aby być prawdziwszym złodziejem, musimy okradać ludzi. Zaletą takiego schematu jest cała elastyczność gry.

Questy są zróżnicowane. Na ogół misje podejmują się jako naturalne zadania typu idź, gdzieś, porozmawiaj z kimś, po czym ewoluują w niezwykle ciężkie zajęcia w wieloma możliwościami ukończenia. Aby wytropić bandytów, musimy dowiedzieć się o nich jak najwięcej. Pozostaje ciężka praca detektywistyczna lub spotkanie z księdzem, u którego spowiadał drinka z nich. Ksiądz nie zechce złamać sakramentów, więc jest żmudne rozmawianie z poważnymi ludźmi. Chyba że spotkamy się z nim barze, gdzie spędzimy noc na całonocnym pijaństwie, które przemieni się w ponad ostrzejszą zabawę. Wydawałoby się, że zdobyliśmy jego zaufanie. Natomiast jest niedziela, a ksiądz jest zbyt skacowany, aby odprawić kazanie. Jest a nam to przygotować, a żeby tego stworzyć, musimy sobie przypomnieć rzucane wcześniej przez niego mimochodem uwagi na problem religii. Całość jest podstępna i humorystyczna. W obcej misji musimy wpisać do klasztoru i udawać mnicha, po to, aby odnaleźć zamykającego się w zakonie zabójcę. Niestety, by nie podawać się w oczy, musimy przestrzegać bardzo wymagającego planu działań. Zaspanie na wczesną modlitwę? Upomnienie. Niezaangażowanie się w produkcje porządkowe? Kara. Dla recydywistów wydalenie z zakonu, co automatycznie przekreśla okazje na zaliczenie questa. Prosta robiło się misja, zamienia się w wielogodzinne wypełnianie obowiązków klasztornych, przy jednoczesnej próbie zdobycia jakichkolwiek poszlak wyglądających na zdrowego sprawcę. Najłatwiej oczywiście zajrzeć do solucji w internecie, a cała frajda, aby metodą kontroli i błędów natrafić na zakończenie samemu. Istnieje toż czasochłonne, jednak bardzo satysfakcjonujące.

A gdy obecnie istniejemy przy czasie, gra jest wyjątkowo długa. Ukończenie głównego materiału i kilku powiązanych misji pobocznych to 60-80 godzin. Spokojnie można do tego dodać kolejne 20-40 na powtórki. Jeśli doliczymy misje poboczne i darmowe DLC, liczba może wzrosnąć do 150 godzin. Niestety lwia połowę tego okresu toż jakiegoś typu przygotowania. Już po pracy trzeba dążyć do krawca zeszyć ciuchy, do kowala naprawić zbroje i wyposażenie również do alchemika uzupełnić zapasy. Czasami trzeba poczekać, bo sklepy operują wyłącznie w danych godzinach. Wracamy więc kawałek drogi do własnego łóżka lub chcemy opcję przewijania czasu. Przewiniecie czasu koczy się zatrzymaniem nas przez strażnika miejskiego za wałęsanie się po nocy bez pochodni. Nie odczuwamy pieniędzy. Wiezienie. Wgrywamy poprzedni sejf. Powtarzamy wszystko. Warto sprzedać łupy zdobyte podczas misji. Jeszcze tylko łaźnia, masaż, pranie i obecnie jesteśmy gotowi do bliski. Fakt jest taki, że łaźnie są w kolejnym mieście. Idziemy w droga i spotykamy losową grupę bandytów ze sporą przewagą liczebną, co dokonuje się porażką. Przeładowujemy ostatni zapis gry. W wyniku udaje nam się zrobić wszystko i pójść na pracę. Spędziliśmy 10+10+15 chwili na studiach. Ktoś może zapytać, i po co tyle przygotowań oraz czyli nie lepiej iść z razu na pozycję? Owszem, możemy właśnie przygotować, ale czasami to nazywa, że sami sobie utrudniliśmy życie, gdyż zmęczeni, źli i puści nie mamy dość punktów charyzmy i mowy, aby przekonać człowieka do przygotowania gry darmowe minecraft dla nas czegoś. I ewentualnie komplikujemy sobie wykonanie questa, albo wczytujemy poprzedni zapis. A takie losowe wypadki ograniczające nam przygotowania dają się cały czas. A czemu po nisku nie zapisywać po jakiejś drobnej akcji? Bo gra nam na to nie pozwala. Możemy zapisywać stan gry w polskim łóżku czy w wynajętym w karczmie, zmierzać do przybytku uciech, lub wypić specjalny drogi trunek. W wstępnych etapach cena alkoholu jest zaporowa, więc pozostaje nam ciągłe wracanie się i poszukiwanie miejsca do zapisu. Zresztą nawet jest jesteśmy pieniądze i uzyskamy sobie duży zapas trunków, aby zapisywać często, ograniczamy znaczenie w ekwipunku na nowe rzeczy. Tak wygląda cała gra. Połowa czasu spędzonego w grze to mikrozarządzanie sprzętem i troszczenie o jakość Henry’ego.

Gra w fajny sposób przekazuje nam dane o warunkach istnienia w średniowieczu. Również nie mówię tutaj o każdych rozległych samouczkach pełnych tekstu, które powinien godzina wertować, a podstawowej wiedzy, która leci na nas w rodzaj organiczny. Widzimy, jak istotną funkcję odgrywa pozycja społeczna danej osoby. Uświadamiamy sobie, że dobre dla nas czynności takie jak umiejętność czytania, zarezerwowane stanowiły dla nielicznych. Dowiadujemy się o potężnych wpływach kościoła, do którego sytuacji nie mogła się wtrącać nawet szlachta. Możemy stwierdzić, jak znaczącą rolę w średniowieczu pełniły zamki i machiny oblężnicze. Ba! Widzimy nawet, gdy ludzie nakładali się w odległych czasach. No również możemy dowiedzieć się o historii Czech o, której wielu spośród nas mimo sąsiedztwa, nie ma bladego pojęcia. Oczywiście gra nie jest encyklopedią a ludzie specjalizujący się w sprawy wytykają jej niskie uchybienia, ale dla amatora gra jeszcze prawdopodobnie istnieć dobrym źródłem informacji. Zresztą nawet ci, którzy dopatrują się uchybień, jednogłośnie się zgadzają, że mimo naleciałości typowych dla gier (koń, który pojawia się znikąd, płyn dający nam odpowiedniejszą charyzmę) KCD stanowi głównie praktyczną grą połączoną ze średniowieczem. Znaleźli się także jacyś malkontenci zarzucający grze brak czarnoskórych sytuacje (w średniowiecznych Czechach), ale na tych spuśćmy zasłonę milczenia.

Że na niemal wszą zaletę przypada jakaś wada. Przede wszystkim bugi. Od małych, takich jak utknięcie konia w powietrzu przy próbie przeskoczenia ogrodzenia, aż do dużych, w których przeciwnicy przestają odpowiadać na własne ciosy. Autorzy nie poradzili sobie z wielkim otwartym światem. Zdarza się, że osoby spotkanie już przez nas przy kolejnym spotkaniu zatrzymują się, jakby nas widziały pierwszy raz. Niektóre questy są ze sobą skojarzone w jakiś niewyjaśniony sposób. Przykładowo mamy pracę poboczną, w której pragniemy pomóc rannym w szpitalu. By tego zrobić, należy zebrać różne zioła, bandaże i mikstury lecznicze. W międzyczasie możemy działać, co potrzebujemy – wykonywać wątek główny, upijać się, przesypiać całe dnie, a ranni wciąż będą na własne miejsce wpuszczeni dobrowolnie, przez właściciela. Sprawiłoby mi się zostać uszkodzonym w składzie. Po rozwiązaniu z ekranu ekwipunku zastałem besztany, co ja tutaj robię, na ekranie wyświetlił mi się napis, że istnieję nieproszonym gościem, i drzwi były dopięte na cztery spusty. Gdy zwiedzałem klasztor, jakiś ksiądz zamknął za mną czekać. Jednak gdy wyszedł na spotkanie z sympatią Henry’ego, gra nagle uznała quest za niezaliczony. Gdzie w współczesnym logika? Tego rodzaju pułapki występują na nas wszędzie. We wspomnianej już misji klasztornej, musimy zdeponować swoje pracy w skrzyni (mnich nie może korzystać nic innego). Na zakończenie misji (jaka potrafi trwać nawet i kilka godzin) podczas cutscenki pojawia się zadanie odzyskania swoich celów, jednakże w ostatnim czasie gra nasz automatycznie przenosi do kolejnego miasta celem zdania raportu. Po tej drodze na ekranie przedstawia się niezaliczenie odbioru swoich pracy. Gdy powracamy do skrzyni, naszych celów teraz nie ma. Wszystkie najważniejsze zbroje, bronie, ekwipunek, a nawet pieniądze znikają, a gracza szlag trafia, bo musi zacząć robienie wszystkiego z tamta, albo wczytać ostatni save i powtórzyć długą misję.

Jakości w atrakcji kontrolują swojej przestrzeni wewnętrznej natomiast nie podoba im się nasze najście. Gdyby będziemy przebywać zbyt długo w ich domu, zdenerwują się i wezwą strażników, którzy nas aresztują. Wszystko ok, a czasami gra zapomina, że pozostawili w oznaczone pomieszczenie wpuszczeni dobrowolnie. Jeszcze gorzej jest z dalekimi przyziemnymi czynnościami. Już sama jazda konna jest wysoce ciężka i przewidujemy się, jakbyśmy sterowali jakimś ociężałym czołgiem, oraz nie zwinnym zwierzęciem. Koń potrafi utknąć na najniższej przeszkodzie, takiej jak niski krzaczek, a zwracanie się nim w niewielkich przejściach to mordęga. W mało rzeczach wolałem spotkań z konia i rozwiązań z chaszczy, po czym na niego zagwizdać. Bardzo duże jest stworzenie nawet tak popularnej w atrakcjach czynności, jak założenie zamka wytrychem, szczególnie jeśli gramy na padzie.

Gra marnuje także potencjał istniejący w rolach bitewnych. Kiedy jesteśmy częścią armii szturmującej zamek albo gród, winno być to drogie poznanie i kulminacja dotychczasowych przygód, teraz w funkcjach tego typu wystarczy powstać z boku i obserwować się, gdy polscy pracowniki pracują za nas całą czarną robotę.

Wielkim utrudnieniem istnieje oraz czas ładowania. Włączenie gry zabiera kilka minut. Wczytanie filmiku przerywnikowego to jedne 30 sekund czekania. Czasami nawet napicie się z kociołka powoduje kilkunastosekundowe ładowanie (czego?). Gra nie szanuje i bliskiego czasu, jeżeli należy o fast travel/time skipping. Po wybraniu miejsca docelowego musimy znajdować nieznośnie długą animację ruszania się ludzika po planszy. Trwa to nawet do kilku chwili. Również nie jest wtedy nic wspólnego z prędkością posiadanego przez nas konia czy swymi zdolnościami. Podejrzewam, że gra w współczesny system kupuje sobie dodatkowy czas, na wgrywanie danych. To jedyne z przeskakiwaniem czasu. Daje nam się zegar, wybieramy ilość godzin i zegar zaczyna pracować. Jeśli wybierzemy 5 godzin, zegar w wagę szybko przesunie się o cztery godziny, a następnie wskazówka zacznie zwalniać, wydłużając okres oczekiwania. Natomiast na koniec dostajemy jeszcze więcej kolejny czarny 30-sekundowy ekran ładowania. Masakra.

Tak i wreszcie optymalizacja samej gry. Wersja PC nie potrafi utrzymać porządnego framerate nawet przy karcie 1080. Mimo 20-paro gigbajtowych łatek, wypuszczanych co każdy czas przez Warhorse Studios, do komfortowego wykonywania na PC w wszystkich detalach pomocny jest naturalny kombajn. Nie znacznie jest z możliwościami konsolowymi. Mimo zmniejszenia detali względem wersji PC, gra może się przyciąć niemiłosiernie, a przecież gra nie jest świetnie wyglądającym tytułem. Albo użyty engine jest krótki, albo Czesi nie umieją go dokładnie zoptymalizować.

Kingdom Come Deliverance nie jest urzędem dla niedzielnych graczy i chce sporego zaangażowania. Nowatorskie, wymagające dużej nauki systemy wykonywania innych czynności, brak właściwego dla nowoczesnych gier prowadzenia gracza za rękę, oraz wolne tempo rozgrywki spowodowane koniecznością mikro zarządzania wieloma statystykami mogą odstraszyć wielu graczy. Pozostałych na rynku boju wypłoszyć mogą liczne bugi, których co prawo

Nowoci jakie znajdziesz w Fallout 4 image
The About page is the core description of your website. Here is where you let clients know what your website is about. You can edit all of this text and replace it with what you want to write. For example you can let them know how long you have been in business, what makes your company special, what are its core values and more.

Edit your About page from the Pages tab by clicking the edit button.

Jestem ogromnym fanem Fallouta. Był długie godziny przy jedynce i dwójce. Trójkę wręcz pochłonąłem, oraz od New Vegas nie mogłem się wręcz oderwać. Na czwórkę czekałem zatem z wypiekami na twarzy. Efekt końcowy mnie rozczarował, czemu dałem wyraz w bliskiej recenzji. Od nowej chwile minęło wielu czasu, a Fallout 4 w wersji Game of the Year zadebiutował na rynku ponownie. Czy coś się zmieniło?

Fallout 4 w edycji Game of the Year to po prostu podstawowa wersja gry rozbudowana o każde dodatki, jakie do ostatniej pory zadebiutowały na zbytu. Nie powinno więc istnieć zaskoczenia, bo wczas w identyczny sposób wydawano już dużo innych gier, które stanowiły pasowane do miana gry roku.

Akurat więc istnieje zawsze duże, a taż produkcja – czy z momentu, kiedy zagrałem w nią pierwszy raz, cokolwiek się zmieniło? Czy gra została połatana, rozwinięta i poprawiona przez bogów na tyle, by czarować na podobni z poprzednimi Falloutami? I że DLC zrobiły robotę i zrealizowały tę przerwę w mechanice F4?

Szybko przekonałem się, że twórcy niezbyt przejęli się brakami w atrakcji istniejącymi od samego początku. Już w samej z pierwszych misji ugrzęzłem próbując dostać się do terminalu. Po prostu moja właściwość się zablokowała również nie było kolejnego środka, jak wczytać ponownie stan gry. Potem spotkało mnie toż jeszcze kilkukrotnie – m.in. podczas próby założenia pancerza wspomaganego. Pikanterii dodało kilkurazowe samoczynne wyłączenie się bez ostrzeżenia. Czułem, że będzie fajnie.

Wkroczyłem ale na pustkowia bez strachu, z okazją, iż ostatnim razem się uda – że gra mnie wciągnie, zaangażuje i poruszy. Niestety główny temat i działania pomocne w dalszym czasu tegoż nie robiły (bo i co zamierzało się zmienić w ostatnim elemencie?). Fallout 4 nadrabiał na własnych miejscach. Z wypiekami na osoby przemierzałem ruiny i drugie lokacje, zbierając… śmieci. Przynosiłem je dalej do własnej pierwszej osady, gdzie budowałem domki, latarnie, działka gry darmowe online pl obronne, generatory trendu i dużo, wiele nowych. Liczba aspektów jest całkiem przytłaczająca a jeśli jesteśmy fanami gier z pogranicza economy-sim, to, o zgrozo, F4 wydobywa się tutaj całkiem nieźle. Do ostatniego trzeba dodać bardzo fajny crafting, który, jednakże nie uległ większym przeobrażeniom, daje dużo satysfakcji. Każdą broń możemy bo w wielkim stopniu zmodyfikować i przekształcić. Pewne mody zwiększają szybkostrzelność kosztem zasięgu, a drugie wręcz zmieniają typ używanej amunicji – miejsce do popisu jest poważne.

Co gra tymi momentami efektywnymi i craftingiem? Niestety tutaj Fallout 4 ciągle stał i kwiczał w starciu z soczystą trójką czy wypełnionym po brzegi New Vegas. Rzucało się fajnie, system VATS nie zawodził, przedmiotów wszędzie było od groma. I tenże pomysł przewijał się bez przerwy. Z porządkiem w świecie gry wykrystalizowały się pewne grupy nim wpływające, jak Instytut i Bractwo Stali, natomiast nie wpłynęło to jakoś znacząco na budowę zabawy. Tę niszczył przede wszystkim ułomny rozwój postaci, z którego wykreślony mechanikę SPECIAL, zastępując do bólu prosty perkami. Pod tym względem F4 nie był RPG-iem, a tylko atrapą gry fabularnej.

DLC? Tu jest bardzo, bo wypełniono je treściami po brzegi. Każda z specjalnych przygód ma moc do zaoferowania – fajną historię, niebanalne zadania, sporo nowych obiektów. Oprócz tego dodatki wtedy też oczywiście nowe konstrukcje do czynienia w naszych osadach. Czy zmieniają obraz gry na lepszy? Moim zdaniem nie.

Co stanowi w obecnym ludziom najbardziej oryginalne? Fallout 4 szalenie wciąga. Twórcy następny raz stworzyli obłędny świat gry. Jest krótki, wciągający, klimatyczny i niezwykle przekonujący. Postaci, które trafiamy na lokalnej drodze mają inne motywy, usposobienie, umysły natomiast nie jest w stopniu zepsuć tego nawet ułomny, debilny wręcz system dialogowy. Świat Fallouta 4 jest obłędny, co czyni, że w współczesną grę chce się po prostu grać. A nie ma znaczenia, czy mówimy o tej zabawie w dniu premiery lub dwa lata później – wtedy nie uległo zmianie.

Nie zrezygnowało niestety też odmianie to, że korzystamy do działania z czymś w rodzaju FPS-a z elementami RPG. Otwarty, rozbudowany świat, crafting i dobre questy niestety nie sprawiają, że ważna tę sztukę nazwać er pe gie. Nie mówi to, że istnieje chora. Jest inna i powinien się na ostatnie właśnie nastawić. Jeżeli nie myślicie sobie Fallouta bez SPECIAL, rozbudowanego systemu rozwoju strony i połączonych spośród tym składników, to F4 Was mocno odrzuci. Pod pozostałymi względami to jednakże tenże jeden, dobry Fallout z przekonującym światem post-apo. Ciągle zabugowany, a mimo wszystko dobry.

I BUILT MY SITE FOR FREE USING